poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Fanmeeting 24K w Warszawie 170812 - Relacja

Witam!
Chciałabym przedstawić wam moją relację z fanmeetingu 24K z 12 sierpnia. Miałam bilet STARNARD więc nie będę opisywać fansignu.

Zajechałam pod Progresję około godziny 14.00 czyli dokładnie wtedy kiedy miał się odbyć pierwsze sprawdzanie biletów. Mimo, że ustawiłam się ostatnia w kolejce miałam numer 44 w swoim sektorze. Zaskoczyło mnie to, jak bardzo mały było osób. 
Pogoda była nie ciekawa. Padał deszcz i było chłodno. Stanie na zewnątrz nie było przyjemne. 
Jak się okazało było godzinne opóźnienie i osoby z biletami Gold i Silver zaczęły być wpuszczane do środka dopiero około godziny 16.00.



Osoby z biletami Early i Standard zostały na zewnątrz i musiały czekać do około 18.00. W międy czasie dostaliśmy koncertowe bransoletki. 
Około 18.00 wpuścili nas do budynku i kazali nam ustawić się w jednorzędową kolejkę na schodach mówiąc, że czeka na nas niespodzianka. Gdy weszliśmy na hale okazało się, że mamy H5 z chłopakami. Przeżyłam szok. W sekundę wymyśliłam że każdemu z nich podziękuję po koreańsku. Pierwszy stał Kisu i jak zwykle popisał się polskim mówiąc każdemu "Kocham cie". Kolejka zatrzymała się gdy byłam przy Corym, który zamiast przybić mi piątkę złapał mnie za rękę i trzymał przez kilka sekund. Zrobiła się dziwna sytuacja bo biedny chyba nie wiedział czy ma tą moją rękę dalej trzymać czy już puścić. Zerkał na mnie a ja na niego i się uśmiechał. 
Gdy przeszłam resztę członków poszłam ustawić się w tłumie. Stałam w drugim rzędzie w moim sektorze. Staff ciągle przesuwał barierki w tą i z powrotem jednak po kilkukrotnym ganianiu w kółko ustawiliśmy się i rozpoczął się koncert. 
Na początku przywitała nas tłumaczka 24K losując kilka osób, które dostały polaroidy i naszyjniki. 
24K przywitało nas piosenką "Hey you". Było naprawdę głośno. Wszyscy śpiewali i tupali w podłogę. 
Kurcze, miesza mi się kolejność piosenek i nie jestem pewna co było później...



Po zaśpiewaniu dwóch piosenek chłopcy zaczęli sie nam przedstawiać po polsku i koreańsku. Gdy wszyscy sie przedstawili wiele osób poniosło w górę Chińskie flagi by pokazać, że pamiętają o nieobecnym Hui'u. Reakcją chłopaków była dość zabawna bo Cory zaczął pytać "Czy wy wszyscy jesteście z Chin?". Oczywiście odpowiedzieliśmy im, że do dla Hui'a. 
 Później wnieśli na scenę krzesła i tablicę z karteczkami. Cory zapytał czy mogą usiąść na co oczywiście wszyscy przytaknęli.  
Tu zaczęło się odpowiadanie na pytania. Niestety nie pamiętam dokładnie wszystkich pytań i odpowiedzi. Jednak było dużo śmiechu. Zrobiła się też dość śmieszna sytuacja, gdy padło pytanie kto jest najbardziej energiczny a kto najbardziej leniwy. Sun przyznał ze Jinhong nie ma energii w dzień, ale ma dużo w nocy na co fani zareagowali głośnym "uuu", od Kisu padło pytanie "Więc co robisz w nocy?". Wtedy wszyscy zaczęli się śmiać, a chłopacy się zawstydzili. Jak się okazało "ogląda TV" po czym Kisu zaczął dalej ciągnąć temat mówiąc, że zapewne ogląda "nocne programy". Później temat zaczął się kręcić i w końcu Cory to zatrzymał, mówiąc żebyśmy nie myśleli zbyt dużo. 
Później odbyła się bitwa taneczna wszystkich członków oprócz Kisu, który stwierdził, że nie potrzebuje brać w tym udziału. Chłopacy mieli 5 sekund na zaprezentowanie tańca, a widownia wybijała bit. 
Kisu wielokrotnie odpowiadał na pytania głośnym i śmiesznym "WHAAAT!?" a Jinhong kilka razy zachowywał się w bardzo uroczy sposób.
Po pytaniach chłopacy wystąpili z "Only you". Znów było bardzo głośno mimo, że osób było naprawdę niewiele. 
Po tej piosence wszyscy poszli się przebrać, a na scenie został sam Cory. Zaczął mówić wiele miłych słów dotyczących tego, że w Polsce mają tak cudownych fanów i później acapella zaśpiewał fragment "Secret love". Po pewnym czasie fani do niego dołączyli i ślicznie to brzmiało. 
Następnie również Cory poszedł się przebrać i został puszczony filmik z dance practice w kigurumi gdzie chłopacy się wygłupiali. 
Gdy chłopacy wrócili podzielili się na dwie drużyny - starszych (Cory, Kisu i Jonguk) i młodszych (Sun ,Seob i Jinhong). Zaczęła się zabawa w kalambury. Jak sie okazało chłopacy znali różne zasady grania w ta gre i zrobiło się małe zamieszanie jednak udało się im dogadać. 
Gdy ustalili padały różne hasła typu: BTS, Żyrafa, Goryl, Transformers, Pierogi (Kisu pokazywał ><), Chopin, Flashmob, G-Friend. Przegrała drużyna młodszych. Za kare mieli do wykonania dwa zadania - aegyo i sexy dance. 

Zgonowanie na trawniku czekając aż zaczną wpuszczać osoby z moimi biletami


Gwiyomi i inne urocze zachowania, które naprawdę chłopakom uroczo wychodziły urzekły moje serce. Jednak potem przyszedł czas na sexy dance. I tam zapewne większość fanów mentalnie umarła. Boddy rolls'y, fale na ziemi, rozszerzanie nóg i masa innych cudownych kroków. 
Następnie (o ile nie mylę kolejności) chłopacy wzięli na scenę dziewczynę, która wysłała im list przed koncertem i wygrała. Kiedy ta weszła na scenę została posadzona na krzesełko (miała wybór czy chce być przodem do widzów czy ekranu i ta wybrała przodem do ekranu). Chłopacy zaśpiewali jej piosenkę chodząc dookoła, kucając przed nią, dotykając i uśmiechając się do niej. Na koniec Kisu podarował jej kwiatki co było mega urocze.
Następnie chłopacy powiedzieli, że dedykują piosenkę nam (widzom). Niestety nie pamiętam jaka to była piosenka. 
Jako kolejną chłopacy zaśpiewali "Still 24K'. Fanchaty były cudowne. Wszyscy dokładnie wiedieli co i kiedy mają krzyczeć. Z całą pewnością miła niespodzianka dla chłopaków. 
Później chłopacy zaczęli się żegnać. Mówili o tym, jak ważna jest dla nich Polska. O tym, że polska otworzyła im drzwi na Europę, i że tu sie czują jak w drugim domu. Kisu (jak później reszta zespołu) uronił kilka łez jednak najbardziej popłakał się Cory. Tak się tym wszystkim przejął, że musiał wyjść za scenę na kilka chwil i ochłonąć. Chłopacy zaczęli powtarzać, że nie chcą widzieć jak płaczemy, a chcą widzieć nasze uśmiechy. 
24K wielokrotnie wspominali, że postarają się wrócić do polski nie raz i nie dwa razy.
Później Cory ze smutkiem zapowiedział ostatnią piosenką, którą było "Bingo". 24U rozgrzane po całym koncercie krzyczały naprawdę głośno.
Gdy chłopacy zeszli ze sceny wszyscy zaczęli krzyczeć "24K". Myślę, że większość osób zdawała sobie sprawę z tego, że nie jest to koniec.
po kilku minutach chłopacy wrócili w koszulkach z trasy koncertowej i zaśpiewali "Super fly". Wiadome było, że tej piosenki nie mogło zabraknąć!
Na koniec chłopacy znów się pożegnali na co my krzyczeliśmy "dziękujemy". Kisu schodząc ze sceny oczywiście nie zapomniał powiedzieć "będę kochać was do śmierci".
Tak zakończył się koncert. Tłumaczka powiedziała jeszcze kilka słów, że dla niej te koncerty też otworzyły wiele dróg. Przeprosiła też za to, że miała dość spore problemy z tłumaczeniem przez to, że 24K mówili dziwne rzeczy. >< Oczywiście widownia jej gorąco podziękowała i wszyscy zaczęli wychodzić z budynku.




Na zewnątrz jakieś 30 minut po zakończeniu koncertu chłopacy wychodzili do busa. Nieduża grupka ludzi stała i spokojnie czekała. Ludzie jedni drugim powtarzali, żeby się odsunąć i dać chłopakom więcej miejsca co bardzo mi się spodobało. Ja stałam w krzakach bo nie byłabym w stanie nic zobaczyć w tłumie ludzi i śmiałam się z tego co robię. >< Gdy chłopacy wyszli wszyscy dziękowali jednak na spokojnie. Nie było krzyków i zachowania bydła. Wszyscy zachowali zdrowy rozsądek za co jestem niezwykle wdzięczna.

Był to mój pierwszy koncert kpopowy (nie licząc Expo) mimo, że miałam już wiele biletów. (nigdy nie udawało mi się dotrzeć). Byłam zafascynowana wszystkim co się działo. Chłopacy przekazali nam niezwykłą energię! Wyszłam z koncertu naładowana endorfinami i mam nadzieję, że chłopacy również byli zadowoleni. ^^ Ludzie zachowywali się bardzo fajnie. Było spokojnie i bez jazd. Cały koncert moge uznać za bardzo udany i mam nadzieję, że jeszcze się z 24K zobaczymy!